Zgodnie z moimi jeszcze przednoworocznymi postanowieniami, zabrałam się za rzeźbienie sylwetki. Waga moim zdaniem jest już w porządku - 55,1 kg przy wzroście 167 cm, co nam daje BMI w normie, a nawet przy dolnej granicy normy. Problem jest jeden - odkąd przestałam chodzić na siłownię, moje ciało "zwiędło" - pora więc się trochę ujędrnić i wymodelować mięśnie. Dzisiaj postawiłam na nogi + brzuch. W celu rozgrzania się zrobiłam pożytek z mojej całkiem niedawno kupionej skakanki ( 10 min). Następnie robiłam po kolei:
W celu jeszcze większego zmęczenia brzucha, dodałam:
Pośladki uda i brzuch....no cóż, CZUJĘ :) Zobaczymy za miesiąc, czy ćwiczenie 5 x w tygodniu przyniesie jakieś skutki ( również w przypadku szaleństw na stoku, bo przecież długo oczekiwany śnieg wreszcie ma nas odwiedzić! ).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz