czwartek, 28 stycznia 2016

Haul zakupowy - Douglas

Tym razem mój kosmetyczny szopoholizm dał upust w perfumerii Douglas.


Jak widać na załączony obrazku - nie obeszło się bez szminki, akcesoriów do kąpieli i kolejnego jaja od EOS <3

Ów jajo - balsam do ust EOS o smaku słodkiej mięty, opisywałam jakieś 2 lata temu jako jeden z moich ulubionych balsamów do ust ( http://istotapiekna.blogspot.com/2013/12/ulubiony-balsam-do-ust.html ). Wtedy jeszcze nie były dostępne w sklepach stacjonarnych w Polsce. Na szczęście Douglas sprostał wyzwaniu i je wprowadził ( w przystępnej cenie na dodatek - 25 zł) :)


Kolejnym zakupem była szminka Ultra HD od Revlon w odcieniu Camilia (885). Jest świetna! Jeśli chodzi o kolor i właściwości nawilżające, absolutnie godna polecenia. Używam jej dopiero trzeci dzień, a już zyskała miano jednego z moich ulubionych odcieni nude i na co dzień. Kolor -ciepły karmel - idealnie nadaje się zarówno dla posiadaczek ust wydatnych, jak i malutkich ( tak jak ja niestety). Co więcej na plus - zapach - waniliowo- owocowy, nie pachnie jak klasyczna, tania szminka (którą zresztą nie jest, bo Revlon to szanowana marka ze średniej półki cenowej - koszt w Douglas 44zł). 




Co poza tym? W okresie zimowym używam dość sporo kosmetyków do kąpieli ( bo kto nie lubi zażywać dluuugich gorących kąpieli, gdy na zewnątrz mroźno i ciemno?). Tym razem moją kolekcję wzbogaciło mleczko do kąpieli Grace Cole - Boutique Special Edition - Kwiat Nektarynki i Grapefruit. Oczywiście miałam już okazję je przetestować i cóż mogę powiedzieć - pachnie nieziemsko pięknie, a to w kąpieli jest dla mnie najważniejszy aspekt. Pozwala poczuć się jak w SPA. Skóra po wyjściu z wody jest fajnie nawilżona i mięciutka, na pewno nie przesuszona. Do tego cudny pojemnik - zawsze podobały mi się opakowania kosmetyków Grace Cole - są bardzo eleganckie. Jedynym minusem jest cena - 34zł za 500ml ( co w przypadku kosmetyku do kąpieli jest dość małą objętością). 


Na zdjęciu z haulu widać też perły do kąpieli ( które zawsze kupuję, bo pachną obłędnie i konkretnie nawilżają mi całe ciało, zostawiając na nim oleisty film) oraz próbkę kremu Clinique Dramatically Different Moisturizing Cream, którą dostałam od przemiłej pani sprzedawczyni. Kremik po dwóch użyciach wydaje się być bardzo dobry - nawilża i rozświetla lekko buzię.

niedziela, 24 stycznia 2016

Hydrożelowe płatki pod oczy EFEKTIMA - Wine Therapy

Witajcie ponownie :)))

Dzisiaj chcę Wam przedstawić pierwszą z maseczek, które zakupiłam kilka dni temu w "maseczkowym haulu" ;)

Mowa o hydrożelowych płatkach na bazie ekstraktu z czerwonego wina od Efektimy - Wine Therapy. 




 Wyglądają ciekawie - dwa różowe glutki, które trzeba nałożyć pod oczy. Nie powiem, że są wygodne, bo niestety nie są - wpijają się w skórę pod okiem i cały czas je trzeba poprawiać. 


Efekt? Niestety u mnie się nie sprawdziły. Sińce pod oczami jak były tak są, zmarszczki dalej widoczne, ani trochę nie załagodzone. Jedyny plus to fajny efekt chłodzenia - ale cóż z tego? :) 

Wnioski:

+ efekt chłodzenia

- cena ( wcale nie są tanie - kosztują około 6 zł)
- brak efektów zastosowania
- spływają
- są niewygodne

Raczej ich ponownie nie kupię.

piątek, 22 stycznia 2016

Schwarzkopf Gliss Kur - Thermo Protect Blow Dry

Zaniepokojona stanem moich włosów, wynikającym z codziennych zabiegów suszących i prostujących zmuszających do eksponowania ich na gorąc, postanowiłam zakupić kosmetyk chroniący je przed wysoką temperaturą. 

Postawiłam na Gliss Kur - Thermo Portect, czyli olejek w sprayu.




Stosuję go już od ponad dwóch tygodni i jestem w stanie wyciągnąć pierwsze wnioski co do plusów i minusów.

Zalety:

+ wydajny - po 2tyg stosowania zużyłam dopiero jakieś 1/4 opakowania
+ zapach ( nie jest męczący)

Wady ( tych niestety jest więcej):

- nie zauważyłam poprawy kondycji włosów - dalej są lekko przesuszone
- nadaje się tylko na końcówki, bo zastosowany na całą długość włosów, daje uczucie zlepienia, a kosmyki wyglądają jak nieumyte, co jest widoczne w szczególności na tak cienkich włosach jak moje
- nie ułatwia rozczesywania włosów
- cena - poza promocją kosztuje około 24zł

Podsumowując - niestety drugi raz go nie kupię. Znacznie lepiej sprawdzają się olejki typu Biosilk, które nałożone na końcówki fajnie je nawilżają i ułatwiają rozczesywanie. 


poniedziałek, 18 stycznia 2016

Maseczkowy haul zakupowy

Witajcie ponownie kobietki! :)

W ten jakże zimny i ponury zimowy dzień, zwany Blue Monday ( najbardziej depresyjny dzień w roku), postanowiłam delikatnie poprawić sobie humor. Czy jest coś lepszego na poprawę nastroju od kupienia sobie małych przyjemności? 

Ot, po ostatniej wizycie u kosmetyczki, postanowiłam zadbać o zimowo przesuszoną skórę. W tym celu zakupiłam kilka rzeczy.


Maseczki!

Najlepszy sposób na chwilę relaksu podczas domowego SPA.

Oczyszczające, nawilżające, regenerujące, i pod oczy ( jestem bardzo ciekawa ich efektu). W kolejnych postach możecie się spodziewać recenzji ów zakupów :) Już się nie mogę doczekać, aż je zastosuję! 

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Bath & Body Works Signature Collection - balsam Japanese Cherry Blossom

Nie mam pojęcia jak pachnie wiśnia japońska, ale jeśli tak jak ten balsam, to mogłabym wąchać ją non stop :)

Mam Wam dzisiaj do przedstawienia balsam, który przywędrował do mnie z USA. Skuszona bardzo dobrymi opiniami, postanowiłam go przetestować sama i kupiłam na Amazon.com. Mowa tu o balsamie Bath & Body Works Signature Collection Japanese Cherry Blossom.




Po kilku zastosowaniach jestem w stanie stwierdzić, iż:

+ bardzo ładnie pachnie (oryginalny kwiatowo-owocowy zapach, nie męczący, a bardzo kobiecy) i zapach utrzymuje się na skórze bardzo długo
+ bardzo dobrze nawilża
+ szybko się wchłania
+ skóra się po nim nie lepi i tym samym nie klei do ubrań
+ zapach pasuje do moich perfum ;)

- niestety cena = około 40zł za 236 ml
- słaba dostępność kosmetyków w Polsce

Podsumowując - kupić oczywiście warto (nie tylko dla zapachu - również dla jakości) ale cena jest niestety dość wysoka jak na taką pojemność balsamu.

piątek, 8 stycznia 2016

Najlepsze paski wybielające - Crest Supreme

Witajcie ponownie!

Dziś pragnę Wam zaprezentować najlepsze paski wybielające, z jakimi miałam styczność. Mowa tu o Crest Whitestrips Supreme. Stosuję je już od kilku lat.


Crest Supreme to najsilniejsze na rynku paski - zawierają aż 14% środka wybielającego hydrogen peroxide (nadtlenek wodoru). Dla porównania Blend-a-med Whitestrips Luxe, które też kiedyś miałam okazję stosować, mają tego środka jedynie 10%. 

Na początkową kurację przy bardzo dużych przebarwieniach, należy zaopatrzyć się w 28 pasków ( 14 góra i 14 dół) na 2 tygodnie. Później można już tylko odnawiać efekt kupując po 14 pasków. Moje zębiszcza generalnie wyglądają od kilku lat przy stosowaniu Crestów tak:



Białe ( ale nie rażą bielą i nie wyglądają sztucznie) i błyszczące ( to akurat zaleta posiadania szczoteczki polerującej)  ;) Po zakończonej kuracji wszelkie barwiące płyny należy pić przez słomkę - paski bardzo uwrażliwiają szkliwo i przy codziennym piciu kawy i herbaty efekt mógłby przynieść wręcz odwrotne skutki.

Kiedyś moje zęby miały taki kolor, że wstydziłam się w ogóle uśmiechać. Żółte od leków stosowanych w młodości i z przebarwieniami. Teraz to co innego :)

Koszt kuracji 14 paskami to około 40zł ( do nabycia na Allegro). 

UWAGA dla osób z nadwrażliwymi zębami. Jeśli Wasze zęby negatywnie reagują na zmieniającą się temperaturę w jamie ustnej - przy stosowaniu pasków również mogą Was boleć. Warto wtedy na początek zamówić 14 pasków zamiast 28 i przetestować, czy w ogóle dacie radę taką kurację przejść.

poniedziałek, 4 stycznia 2016

L'Oreal Professionnel Intense Repair - opinia

Witajcie ponownie!

Kilka dni temu doszła do mnie paczuszka z zamówionym szamponem - L'Oreal Professionnel Intense Repair Expert Serie. Zdecydowałam się na niego, ponieważ każdy kupiony wcześniej produkt z serii Expert z L'Oreal Proffessionel był dla mnie hitem, a ten, polecany zresztą przez moją fryzjerkę, będzie miał za zadanie poprawę kondycji moich suchych i zniszczonych prostowaniem i suszeniem włosów. 


Opis producenta: "Formuła Cuti Liss System: zawiera odżywczą witamine B6, aktywne proteiny oraz ceramidy, które zmiękczają i odbudowują włókno włosa. Szampon Intense Repair odżywia i wygładza suche włosy, które w efekcie łatwo się rozczesują, są miękkie i błyszczące. Włókno włosa jest sprężyste, podatne i łatwe do uczesania."

Czy tak jest na prawdę?

Moja opinia: Tak! Szampon zdecydowanie zmiękcza włosy ( specjalnie po umyciu nie stosowałam dodatkowo żadnej odżywki, żeby zobaczyć samo "gołe" działanie szamponu), łatwo się rozczesują i pięknie pachną. Włosy są "ujarzmione" i nawet przed prostowaniem kosmyki nie są tak niesforne, jak przy stosowaniu klasycznych szamponów z drogerii. Gładkie, błyszczące i mięciutkie - jak prosto od fryzjera. I to w domowych warunkach. Cud, miód, malina :)

Jedynym minusem jest oczywiście cena - zakup 250ml się kompletnie nie opłaca - za taką pojemność płacimy około 27zł, natomiast za pojemność 1500ml 100zł ( co w ostatecznym rozrachunku jest ceną zbliżoną do szamponów drogeryjnych, a otrzymujemy produkt profesjonalny).

niedziela, 3 stycznia 2016

Sylwestrowe hybrydy + opinia o lakierach NeoNail

Witajcie!

Dzisiaj chcę Wam zaprezentować, jak wyglądały moje paznokcie w sylwestrową noc :) 

Miałam ochotę na połączenie czerni i srebra, ale jako, że praca ode mnie wymaga stonowanych kolorów na paznokciach, a hybryda trzyma się długo, musiałam postawić na coś mniej odważnego. Zdecydowałam się na połączenie różu i srebra.




Obydwa kolory to lakiery hybrydowe od NeoNail ( http://www.neonail.pl/ ). Róż to kolor Perfect Rose 4807-1), natomiast srebro Star Dust ( 4626-1). Top coat i base hard coat również pochodzą ze sklepu Neo Nail. 

Takie w klasyczny sposób nałożone przeze mnie hybrydy ( paznokieć zmatowiony, przemyty cleanerem, po minucie malowany base coatem, następnie dwoma warstwami lakieru i top coatem, po każdym malowaniu trzymany w lampie po 2 minuty, a przy ostatniej warstwie 3 minuty), trzyma się na paznokciu około 3 tygodni. Oczywiście, już po dwóch mam taki odrost, że robię nowy manicure, ale w przypadku braku czasu, na pewno nie odpadnie. Nie mówię tu oczywiście o ekstremalnych przypadkach, takich jak np miał miejsce w moim wykonaniu przed samym Sylwestrem, podczas uzupełniania oleju w samochodzie:


Jak widać - hybryda prawie w całości wytrzymała, ale paznokieć nie ;D Na zdjęciu odrost tygodniowy :)

Wniosek: jestem bardzo zadowolona z lakierów NeoNail -  mają przystępne ceny ( 27zł za 6 ml lakieru uv/top/base), a wytrzymałością dorównują lakierom profesjonalnym.