Witajcie ponownie!
Dzisiaj będzie post o tym, że ładny zapach to nie wszystko :)
Kremy do rąk Farmony Sweet Secret - dostępne do kupienia np. w Superpharmie, Hebe lub Douglasie.
Kuszą zapachem ( przede wszystkim), w wielu wariantach m.in. banan i kokos (który uwielbiam), wanilia i daktyle, czy też słodkie trufle i migdały. Niestety, zapach to jedyna zaleta tych kremów. Testowałam już większość wariantów, bo nie mogłam się oprzeć ich zapachowi, ale niestety - nawilżenie niosą za sobą bardzo nikłe, a wręcz moje biedne dłonie przesuszają. Jednak prawdą jest fakt, iż im coś ładniej i intensywniej pachnie, tym bardziej wysusza. W składzie na pierwszych miejscach widać: wodę, biały olej mineralny (nadaje połysk, uniemożliwia parowanie wody, ale nie przenika przez skórę), petrolanum ( mieszanka węglowodorów syntetycznych pochodząca z ropy naftowej, działanie takie samo jak przy poprzedniej substancji), gliceryna ( wygładza). Dopiero na dużo dalszych miejscach to, co nas na prawdę interesuje, czyli np. masło kokosowe, czy shea.
Czy warto kupić? Cena zachęcająca, bo 8 zł za taki zapach to nie majątek, ale nie liczcie na nawilżenie. Pozornie dłonie będą przez chwilę miękkie i gładkie, ale zaraz potem znowu dadzą nieprzyjemne uczucie suchości. Podsumowując: warto kupić tylko dla zapachu, dla dłoni suchych i zniszczonych ten krem niestety się nie nada.
Dokładnie- dla zapachu warto :)
OdpowiedzUsuńRaczej po niego nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńbardzo czesto kupueje kosmetyki dla zapachu:) Wesołych świat - Twój 20 obserwator!
OdpowiedzUsuńSam zapach to nie wszystko. Ja potrzebuję nawilżenia.
OdpowiedzUsuń