Obiecałam Wam, że pokażę paznokcie po żelach i opiszę ich kondycję. Otóż prezentują się tak, jak na poniższym zdjęciu. Stan płytki - lekko osłabiona, ale nie bolą ani nie wyglądają na kruche. Na szczęście osiągnęłam efekt - paznokcie odrosły bez łamania się, a o to mi głównie chodziło. Teraz postawię na odżywkę, natomiast za około tydzień zafunduję im hybrydę. Jednak przyzwyczaiłam się do tych codziennie idealnych paznokci bez odprysków ;)
Polecam odżywki z Eveline:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście - Twoje pazurki są w niezłym stanie.
OdpowiedzUsuńSama kiedyś często nosiłam żele, ale odpuściłam. Wolę swoje naturalki zapuszczać i dobić w różny sposób :) Na zniszczone paznokcie polecam odżywkę Eveline oraz wcieranie oleju arganowego w paznokcie :)
OdpowiedzUsuńliterówka się wkradła dobić => zdobić :)
OdpowiedzUsuńWyglądają nieźle, ale sama na żele już bym się w życiu nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńwygladaja dobrze
OdpowiedzUsuńŁaaał, bardzo ładne! Ja na ślub przedłużyłam sobie akrylem i na to hybrydę - efekt był ładny, ale później były bardzo kiepskie... zbyt wiele nerwów mnie to kosztowało, cały miesiąc źle wyglądały. Nigdy więcej! :)
OdpowiedzUsuńmyślałam, że będą mocno zniszczone, a tu taka niespodzianka...myslę, że zafunduję sobie takie pazurki to i moje ładnie odrosną.
OdpowiedzUsuńfajny blog obserwuję :)
Podziwiam zdjęcia ;) ja z moimi miałam nieco więcej problemów ;/ były bardzo kruche i zniszczone. Musiałam zadbać o odpowiednią suplementację od środka.. Kupiłam bio silice, i muszę przyznać, że jak na jedną tabletkę dziennie to już po tygodniu widziałam znaczą poprawę :) aktualnie również stosuję i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuń